Majowe tąpnięcie w polskim przemyśle nie było przypadkiem. Czerwiec był jeszcze gorszy!

Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu zanotował kolejny wyraźny spadek w czerwcu, do 44,4 pkt. Tak źle nie było od pierwszych miesięcy pandemii.

W czerwcu spadek indeksu wyniósł 4,1 pkt. z majowych 48,5 pkt i był większy niż majowe tąpnięcie, kiedy indeks zmniejszył się o 3,9 pkt. z kwietniowych 52,4 pkt.

Dla porównania – równo rok temu w czerwcu 2021 r. wskaźnik znajdował się na rekordowo wysokim poziomie 59,4 pkt. na fali post-pandemicznego odbicia.

„Czerwcowe wyniki badań potwierdzają, że okres nieustannego wzrostu w polskim sektorze wytwórczym, trwający od połowy 2020 naprawdę dobiegł końca” – komentuje Paul Smith, ekonomista z firmy S& Global Market Intelligence, czyli autora indeksu.

Według ekspertów z S&P przygotowujących opracowanie indeksu, spadek nowych zamówień wynikał z niestabilnych warunków gospodarczych zakłóconych wojną na Ukrainie oraz galopującą inflacją. Wzrost cen osłabił popyt, zarówno ten krajowy, jak i zagraniczny. To fatalna wiadomość dla sektora transportowego. Mniejszy popyt i niższy poziom konsumpcji oznaczają bowiem mniej zleceń na trasach krajowych i zagranicznych (a pamiętajmy, że zamówienia eksportowe zanotowały najsilniejszy spadek od wiosny 2020 r.).

Odnośnie oczekiwań na najbliższe miesiące, optymizm biznesowy zanurkował do najniższego poziomu od wybuchu pandemii w 2020 r. Co więcej, niższy poziom zamówień i produkcji przekłada się na aktywność rekrutacyjną w sektorze wytwórczym. Zatrudnienie spadło po raz pierwszy od listopada 2021 r.

Bardzo podobne sygnały docierają niestety zza Odry. Chociaż czerwcowy indeks w Niemczech znalazł się na poziomie 52 pkt., czyli nadal oznacza rozwój produkcji przemysłowej, zaliczył równocześnie wyraźny spadek z majowych 54,8 pkt. Podobnie jak w Polsce, czerwcowy odczyt był najniższym od początku pandemii.

Szczególnie niepokoi poziom nowych zamówień – tu spadek widoczny jest już trzeci miesiąc z rzędu. Co więcej, jego tempo przyspiesza. Czwarty miesiąc z rzędu spada poziom zamówień eksportowych, spadła także produkcja.

Nic więc dziwnego, że podobnie jak polscy koledzy, niemieccy producenci dość pesymistycznie oceniają klimat gospodarczy na kolejne 12 miesięcy. Oprócz wysokiej inflacji i problemów z dostawami, sektor wytwórczy w Niemczech coraz bardziej obawia się spadku popytu na dobra wśród konsument

TRANS.INFO