Z powodu wojny na Ukrainie 166 000 kierowców ciężarówek z Ukrainy, Białorusi i Rosji zniknęło z europejskiego rynku transportowego, podał holenderski portal branżowy Nieuwsblad Transport. Dziesiątki tysięcy Ukraińców wyjechało wraz z początkiem wojny.
W ubiegłym roku eksperci przewidywali, że rynek straci jeszcze więcej kierowców, a branża mocno odczuje niedobór pracowników. Spodziewany odpływ jednak nie nastąpił. Firmy transportowe przyznają, że odejście Ukraińców było zauważalne, ale w dłuższej perspektywie okazało się bardzo ograniczone.
Te stosunkowo niewielkie zmiany na rynku pracy w branży transportowej spowodowały, że europejskie firmy musiały zatrudniać kierowców z innych krajów - Kaukazu, Azji Środkowej i Południowo-Wschodniej.
Holenderski związek zawodowy FNV zauważył, że pracownicy z Tadżykistanu, Kirgistanu i Uzbekistanu przybywają do Europy w szybkim tempie. Firmy transportowe z Litwy i Polski przyznają, że zatrudniają osoby z tych krajów. To właśnie przez te dwa kraje do pracy w UE przyjeżdża najwięcej kierowców spoza UE. Szacuje się, że przejeżdża przez nie około 80 procent zagranicznych kierowców ciężarówek.
Według informacji przekazanych przez publiczne służby zatrudnienia, w 2022 r. Polska wydała ponad 365 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemcom spoza Unii Europejskiej, w tym przede wszystkim obywatelom Ukrainy (85 tys.), Indii (42 tys.), Uzbekistanu (33 tys.), Turcji (25 tys.) i Filipin (22 tys.). Znaczna część - 19 proc., czyli ponad 70 tys. osób - zatrudniona była w transporcie i logistyce, z czego większość (prawie 47 tys.) jako kierowcy ciężarówek i autobusów.
W ubiegłym roku Litwa wydała ponad 23 000 zezwoleń na pracę cudzoziemcom z krajów trzecich. Najwięcej zezwoleń wydano obywatelom Białorusi (42 %), Kirgistanu (13 %), Uzbekistanu (11 %), Tadżykistanu (9 %) i Ukrainy (5 %). Najwięcej zezwoleń - nieco poniżej 17 000, czyli 72 % - wydano kierowcom ciężarówek.
Źródło: trans.info